Usłyszawszy najnowsze doniesienia o nowo odkrytym regionie, coś mnie natchnęło i wróciłam do swojego rodzinnego miasteczka. Tam, pozostawiłam wszystko... Pokemony oddałam w dobre ręce i wyruszyłam do dotąd jeszcze "Niezbadanego Świata".

Po dotarciu do celu, krajobraz i całe piękno tego miejsca po prostu zaparły mi dech w piersiach! Już wiedziałam po co tu jestem... Chcę badać i poznawać ten wspaniały region. Zostanie Mistrzynią Pokemon odłożyłam na boczny plan, ale obiecałam sobie, że jeszcze tego dokonam!

Pełna pozytywnych emocji zaczęłam się rozglądać. Przede wszystkim szukałam laboratorium, by otrzymać swojego startera i nowego przyjaciela w tej podróży...

Stojąc i rozmyślając zauważyłaś profesor Juniper, która niosła na rękach pewnego, zielonego pokemona. Od razu bardzo Ci się on spodobał i nie mogłaś oderwać od niego wzroku. Juniper zauważyła pokedex w Twojej kieszeni i podeszła do Ciebie, po czym zapytała:
Jesteś nową trenerką, prawda? Pewnie nie masz jeszcze startera, więc chodź za mną.

Zadowolona ruszyłam za nowo poznaną osobą... Byłam lekko zdziwiona, ale zarazem szczęśliwa, że w końcu Profesorem Pokemon została jakaś kobieta, bo dotychczas w tym "zawodzie" byli mi znani tylko mężczyźni...

Tak! Wreszcie nadszedł ten moment! Mój pierwszy Pokemon w regionie Unova! - Pomyślałam...

Kobieta kazała Ci zaczekać, lecz byłaś tak podekscytowana, że chwila minęła Ci niewiarygodnie szybko. Następnie Juniper zawołała Cię do stołu z pokemonami i powiedziała:
Oto starterzy regionu Unova. To jest Snivy, trawiasty pokemon. Ten natomiast to Tepig, a obok niego stoi Oshawott. Wszystkie są silne i każdy będzie świetnym wyborem. Więc, który będzie należał do Ciebie?

Chciałabym podróżować z tą Snivy... Kiedy tylko ją ujrzałam wiedziałam, że będzie odpowiednią towarzyszką... Mam nadzieję, że czujesz to samo mała? - Zwróciłam się do Pokemona.

Jest jeszcze jeden problem p. Profesor... Posiadam Dex'a jeszcze z regionu Sinnoh i raczej tutaj nie będzie z niego pożytku. Mogłabym otrzymać tutejszego PokeDex'a? - Uśmiechnęłam się i podniosłam głowę w stronę Juniper.

Hmmm, jasne, nie ma problemu. Jako profesor tutejszego regionu jestem zobowiązana Ci wręczyć ten pokedex. Proszę, oto i on. Wraz z nim otrzymałaś 5 pokeballi.

Więc Twój wybór padł na Snivy. To bardzo dobry pokemon, już od dawna chciała znaleźć trenera. No i nareszcie się jej udało. Powodzenia w podróży!

Dziękuję za wszystko! Mam nadzieję, że wraz z Tą małą przeżyjemy niezapomniane przygody i odkryjemy tajemnice tego miejsca... - Wzięłam Dex'a, ukłoniłam się i pożegnałam z p. Profesor.

Wyszłaś z laboratorium a następnie przeszłaś kilka metrów. Po chwili wędrówki zorientowałaś się, że wkroczyłaś na Route 1. Widać tutaj kilka trenerów, czekają na nowych podrożników.

Zajrzałam na moją Snivy... Jesteś gotowa na naszą pierwszą walkę mała? Jeśli nie oczywiście zrozumiem... - Powiedziałam do niej z ciepłym głosem i uśmiechem na ustach.

Snivy wydała okrzyk bojowy, czym oświadczyła, że jest gotowa na walkę. Nagle podchodzi do Ciebie pewien trener i proponuje walkę, co Ty na to?

Sama byłam trochę niepewna, ale Snivy dodała mi otuchy... Zgadzam się na walkę!

Pierwszym pokemonem użytym przez przeciwnika jest Shikijika. Pokemon wyglądał bardzo groźnie, oto jego statystyki:

Shikijika
Level: 7
(Tackle, Camouflage, Growl, Sand-attack)
Zdolność: Chlorophyll
Płeć: Samiec

Jaki słooodki... - Powiedziałam robiąc maślane oczy. Ale nie dajmy się zmylić Snivy! Pokażmy, że nie powinno się lekceważyć kobiet! Skopmy im tyłki! - Roześmiałam się i spojrzałam na przeciwnika.

Nie czekając na ich ruch użyj Leer, by obniżyć obronę Shikijika, a następni kiedy się odsłoni zaatakuj za pomocą Tackle! Pamiętaj również o unikach... - Wydałam komendę mojej małej.

Zauważyłaś, że Snivy porusza się z wielką gracją, więc byłby z niej dobry materiał na pokazy. Shikijika był bardzo czujny i Twój pokemon nie zdołał go zaatakować, jednak udało się obniżyć jego obronę.

Hmm, niesamowita jest ta Twoja Snivy. No ale cóż, walka to walka. Atakuj Shikijika - najpierw sand-attack a następnie uderz Tackle. - zawołał trener, po czym jego pokemon rzucił się na Twoją Snivy.

Snivy, wybij się wysoko w górę, aby uniknąć ataku piaskiem! Następnie wyczuj przeciwnika... Jeśli zorientujesz się, że atak głową do Ciebie dotrze, sparuj go ogonem, a następnie skontruj! - Wykrzyczałam z zachwytem, gdyż od dawna nie miała okazji walczyć i chyba wyszłam już z wprawy.

Snivy w świetnym stylu odskakuje przed sand-attackiem, jednak widząc to Shikijika wykonuje kamuflaż przez co jest niemal nie do zauważenia przez Snivy. Nagle pokemon atakuje Tackle, zadając dość duże obrażenia Twojemu pokemonowi. Snivy jednak dzielnie wstaje i nadal jest bojowo nastawiona.

Brawo mała! Wiem, że przeciwnik jest bardzo silny, ale jesteś niesamowita! Jeśli znów użyje kamuflażu, zamknij oczy i postaraj się wsłuchać w otoczenie. Może dzięki temu poznasz jego lokalizację, unikniesz i skontrujesz. Pamiętaj o swojej atutowej zwinności oraz o Leer, aby go osłabić... - Mówiąc to jestem coraz bardziej zdenerwowana. Słowa mi się mieszają i nie potrafię pozbierać myśli.

Niestety, Snivy ledwo trzymała się na nogach i gdy zaczęła biec w stronę Shikijiki nabiła się na bardzo mocne Tackle, przez co była niezdolna do walki. Trener przyznał, że jeszcze nie walczył z takim silnym pokemonem, odkąd złapał swojego. Mimo wszystko pozwolił Ci również przejść dalej.

Twój pokemon otrzymuje 20 pkt exp za dobrą walkę.

Jednak wyszłam z wprawy... No nic! Dziękuję za świetną walkę... - Uśmiechnęłam się zwracając się do chłopaka.

Ech... Brawo małA... Byłaś świetna! - Mówiąc to wzięłam ją na ręce i poszłam dalej.

Widzisz jednak ścieżkę pełną trenerów i pokemonów, więc podróż z omdlałą Snivy wiele Ci nie przyniesie. Możesz jednak próbować zakradać się, lub wrócić do miasta i uleczyć pokemona.

Nie chcę narażać mojego Pokemona na dalsze urazy, więc trochę zawiedziona wracam do miasta...

Może to nie dla mnie? Kiedyś nawet dobrze mi szło, ale teraz? Pierwsza walka w nowym regionie i pierwsza porażka... Z drugiej strony raczej nie ma się co dziwić. Od paru tygodni jakoś straciłam zapał... Chyba się wypaliłam. Teraz o wiele bardziej interesuje mnie życie Pokemonów, ich zwyczaje, historia itd. Profesor Juniper bardzo mnie zainspirowała... Chcę być taka jak ona! Może udzieli mi kilku podstawowych rad i wskazówek dotyczących bycia badaczem/naukowcem... - Toczyłam zaciętą rozmowę sama ze sobą w myślach.

Gdy tak rozmyślasz, widzisz postać, która zmierza w tym samym kierunku co Ty. Jest to chłopak, wysoki, szczupły. Niesie swojego pokemona na rękach. Nagle zbliża się do Ciebie i mówi:
Czy idziesz w stronę Centrum Pokemon?

Byłam dość zamyślona i na początku nawet go nie zauważyłam...

O, hej! Przepraszam Cię... Zamyśliłam się. Tak, ale widzę, że nie jestem osamotniona... - Uśmiechnęłam się w geście pocieszenia samej siebie, jak i chłopaka.

A czy później wyruszasz w stronę Sanyou City? - zapytał chłopak.
Widzę, że masz rannego pokemona. Ja również, więc w celu uzdrowienia idę w stronę CP. - dodał.

Tak... Moja mała zasłużyła na odpoczynek... - Mówiąc to zeskanowałam jego Pokemona.
Nie mam pojęcia gdzie się teraz udam. Myślę jednak, że Sanyou City będzie moim kolejnym przystankiem, lecz najpierw muszę odwiedzić jeszcze p. Profesor... - Dodałam.

To świetnie, mogę dotrzymać Ci towarzystwa? Bo też zmierzam ku Sanyou, po odwiedzeniu centrum.
Pokedex pokazał:

Bulbasaur
Level: 8
( Tackle, Growl )
Zdolność: Overgrow
Płeć: Samiec/Samica

Jasne... Niema sprawy. Będzie mi bardzo miło... - Uśmiechnęłam się.
Bulbasaur? Więc pochodzisz z Kanto? - Dodałam lekko zdziwiona.

Nie, nie jestem z Kanto. Pochodzę z Johto, jednak tego pokemona dostałem od dziadka na 15 urodziny. Mój dziadek mieszka w Saffron City. Dał mi jajo swojego Venusaura i to właśnie z niego wykluł się mój Bulbasaur. - rzekł chłopak. A Ty, skąd pochodzisz? - dodał.

Aaa... Jajo... Bardzo interesujące... - Mówiąc to znów "odleciałam".
Och! Znów się zamyśliłam. Przepraszam... Pochodzę z Sinnoh. Pozostawiłam moje Pokemony w rodzinnym mieście i przywędrowałam tutaj...

Heh, region Sinnoh jest bardzo ciekawy. Po zakończeniu mojej podróży w Unova zapewne wyruszę ku temu regionowi. Czy ten pokemon, którego niesiesz na rękach to Snivy? To pewnie Twój starter. To bardzo odważne, zostawić swoje pokemony w domu i wyruszyć w nową podróż. Ja wziąłem ze sobą moje dwa pokemony. - opowiadał chłopak.
Hej, a mogę wiedzieć jak masz na imię? Ja nazywam się Martin.
Po chwili przed Wami ukazał się ogromny budynek. Tak, to Pokecenter.

Weszliśmy do środka... Jestem Yoko. Przybywając tu chciałam zacząć od początku. Porzucić stereotyp zostania "Mistrzynią nad Mistrzami". Chyba straciłam do tego dar... Ale mniejsza o mnie. Mogę poznać tego drugiego Pokemona? - Zapytałam.

Eee, to wszystko nieprawda. Szczerze mówiąc, to z daleka obserwowałem Twoją walkę i Ciebie i Twojego pokemona łączy niezwykła więź. Jakbyście byli jednością. On rozumie Ciebie, a Ty rozumiesz jego... Czy możesz poznać pokemona? Jasne, oto on.
Martin rzucił pokeballa, a Twoim oczom ukazał się błysk, a zaraz po nim dziwny odgłos Quiiii!.



Oto mój pokemon. Jest moim starterem i według mnie jest on bardzo silny. Może będziesz miała okazję przekonać się co do tego. - uśmiechnął się trener po czym siostra Joy uleczyła wasze pokemony.

Jaki słodki... - Roześmiałam się. Ale wygląda na naprawdę silnego!
To prawda, rozumiemy się, ale spróbuję raczej czegoś innego. Czas na zmiany. - Powiedziałam dość stanowczo. A Ty jaki masz cel, który prowadzi Cię przez ten region? - Dodałam.

Moim celem jest zdobycie wszystkich odznak i pokonanie elitarnej czwórki. - odparł.
Dobra, to chyba czas na wyruszenie do Sanyou City. Co Ty na to?

Tak... Chyba tak... - Mówiąc to spojrzałam na chłopaka, a chwilę później na mojego Pokemona z uśmiechem.

Wkroczyliście na Route 1 i zmierzacie prosto tą drogą. Jako, że jest już późno nie widać żadnego trenera.

Na mojej twarzy pojawia się z tego widoku lekki uśmiech... Idąc przed siebie rozglądam się jeszcze za jakimiś nocnymi Pokemonami...

Krocząc przed siebie między Wami zapanowała dziwna cisza. Nagle rozległ się krzyk jakiegoś pokemona. Martin był przerażony i bardzo szybko pobiegł w tamtą stronę.

Ech... Zaczekaj... - Mówiąc to ruszyłam za nim.

Po chwili zobaczyliście ogromnego pokemona, który atakował mniejszego. Gdy was zobaczył odwrócił się i zaczął biegnąć w waszą stronę.

Jeśli jest dość daleko, wyjmuję Dex'a i szybko go skanuję...
Jeśli nie, oddalam się na bezpieczną odległość i wykonuję wyżej wymienioną czynność.
Moja Snivy jest czujna i gotowa do walki!

Pokedex wykazał:

Carnivine
Level: 9
EXP: 200/800
( Bind, Growth, Bite )
Zdolność: Levitate
Płeć: Samiec

Pokemon jest rozzłoszczony i chce Was zaatakować.